26.05.2009

Dwóch pijaków na pętli w Bronowicach

[Pętla tramwajowa w Bronowicach Małych. Dwóch pijaków siedzi pod automatem do biletów, jeden śpiewa. Podchodzę do automatu.]
Pierwszy do drugiego: Ten pan nie ma dla nas żadnych drobnych.
[Śpiewa.]
Drugi: Przepraszam, czy ma pan jakieś drobne?
Pierwszy: Przecież mówił, że nie ma. Jakby miał, to by dał.
[Śpiewa.] [Automat nie chce mi przyjąć banknotu.]
Pierwszy: Wylatuje. Jak ja to mówię: wyskakuje.
[Śpiewa dalej.] [W końcu mi się udaje, wylatują drobne, chowam do portfela. Oni się patrzą.]
Pierwszy: Jakby miał, to by dał.


Dwaj pijacy - nie byli szczególnie wyjątkowi, ale pierwszy z nich śpiewał tak niesamowicie czystym głosem, że aż mu zazdrościłem. I tej gadki też. A była to któraś niedziela, przed południem.
Nie wiem, jaki alkohol czyni takie cuda.