1.07.2009

Ménie Muriel Dowie -- Panna w Karpatach

[Huculi] jest to rasa wojownicza. Jeszcze niedawno, idąc za pługiem, byli uzbrojeni po zęby, i ani ich wzrost, ani sokole twarze nie przywodziły na myśl spokojnego ludu rolniczego. Najprawdopodobniej już podczas panowania Rzymian na Rusi Czerwonej – gdy Kołomyja została założona przez rzymskich kolonistów – Huculi zamieszkiwali wschodnie Karpaty. Do siebie samych odnoszą się jak wojownicy, używają łacińskiego słowa >>leginju<< (legionista), a ich ulubiony zwrot to >>ej ware leginju!<<.
Wszystkie te hipotezy (...) odpowiedzą angielskiemu czytelnikowi na pytanie o rasową odrębność, o wyraźnie odmienną powierzchowność, temperament, zwyczaje tudzież moralność (...).


Ménie Muriel Dowie – była angielską damą, która sto dwadzieścia lat temu podróżowała po Karpatach, debiutując później swoimi wspomnieniami. Jest to fascynujące studium totalnej mitomanii oraz braku chęci zrozumienia napotykanych ludzi i scen, bowiem Dowie bardziej czerpie ze swoich idoli (Henry David Thoreau czy Leopold Sacher-Masoch – ten od sadyzmu) niż z tego, co widzi.
Warto zwrócić uwagę na ostatnie słowo w owym fragmencie. Wszyscy autorzy tamtych czasów piszący o Hucułach zgodnie twierdzą, że panuje tam jedna wielka komuna seksualna, wszyscy śpią ze sobą za pieniądze albo z czystej przyjemności, mąż rozporządza żoną, żona się z tego cieszy itp. Ciekaw jestem, ile z tych opowieści jest czczymi, książkowymi wyobrażeniami na temat „dzikusów”, a ile fantazjami erotycznymi cudzoziemców.