Marcin Sendecki -- Tym razem obędzie się bez ofiar
Będzie święto, nagłe i podniosłe, pełne
słońca i nowych, błyszczących butów. Tym
razem mikrofony nie zawiodą, chłopcy będą
radośnie pluć z balkonów i mięso, mięso
ruszy ulicą, zapalimy papierosy od podręcznych
zniczy. I tyle będzie słów, jasnych jak miedź,
jak drzwi kościoła. Będzie święto, będziemy jeść
ciastka.