22.09.2008

Jorge Louis Borges -- Owładnięcie wczoraj

Tylko to co umarło jest nasze, naszym jest to co straciliśmy.
Była Troja, ale Troja przetrwa w heksametrze, który ją opłakał.
Izrael istniał kiedy był pradawną tęsknotą.
Każdy wiersz z czasem staje się elegią.
Nasze są kobiety, które nas zostawiły, już nie poddanych przededniu,
zgryzocie, niepokojom i udrękom nadziei.
Nie ma innych rajów poza rajami utraconymi.

Jorge Louis Borges - to dla mnie postać-zagadka. Izajasz mówiący językami, ślepy bibliotekarz, sięgający w głąb istoty rzeczy, istoty melancholii. Ten cytat od zawsze przyprawiał mnie o dreszcze, zwłaszcza jako motto najbardziej wzruszającego tomiku poezji - Arytmii Jacka Podsiadły. Kiedy dowiem się coś więcej o tym wszystkim, dam znać.

5 komentarzy:

Patryk pisze...

zajebisty blog, Filipie, brawo!

Anonimowy pisze...

+"nie" z przymiotnikami piszemy łącznie.
Pokój z Tobą!
Sławek

Acanthis pisze...

Dzięki, Patryku.
A co do uwagi Sławka, to konsekwentnie cytuję pisownię z książek. Ale proszę, jakich mam uważnych Sz. P. Czytelników.
Czuwajcie!

Patryk pisze...

Sławek, idź do domu.

Anonimowy pisze...

może nie na temat, bo borges, ale też na ślepo, bo po-lampowy i sztućcowy "kredyt zaufania", zatem pół na pół... Niemniej za "wypatrzenie" sztućców dziękuję! bohdan sławiński