"jesień już Panie a ja nie mam domu..."
Pola bez bażantów są zimne. Brzegi lasów bez bażantów są zimne. Szukamy. Nawet skraje dróg bez leżących zwłok bażantów z poprzetrącanymi kręgosłupami zdają się tak nienaturalne, że brzmi to jak wynik wojny epidemii najazdu tatarskiego. Nie chcemy wierzyć, że tak dawno nie słyszeliśmy gdzieś znad łąki donośnego skrzekotu ich ucieczki.
Buduję dom dla bażantów – prosty, koślawy i nie można się z niego wydostać, ale i żadne psy gończe harty o ciepłym wzroku dobermany o skórzanych płaszczach nie są w stanie włożyć weń pysków.
Jesień. Zimno, będzie coraz zimniej. Tak dawno już bażant uciekł ostatnio spod mych stóp, że czuję się wręcz stary. Buduję więc dom dla bażantów. Sam obcy w Polsce, kraju łysych burmistrzów i publicznych domów szkolnych, buduję klatkę, buduję klatkę i wypełnię ją nimi.
4 komentarze:
W sumie ja nie wiem jak krzyczą bazanty, ale wydaje mi się, że to ich ostatnie, łabędzie śpiewy, jak w LPR.
Jeśli wejdziesz między bażanty, musisz bażancić tak jak one. (bażant - konformista). Kto poluje na bażanty, ten ma łeb obdarty (miłośnik-ornitolog tudzież członek partii zielonych).
Jeden bażant wiosny nie czyni. (bażantka-pogodynka)
nie zapomnij: "Wyskoczył jak bażant z konpii" (bażant - skoczek)
bażant8
Prześlij komentarz